drzwi, wypadł na zewnątrz. W chorej nodze pulsował ból. Z bijącym sercem biegł po Nie dopuści, żeby Bentz wszystko zepsuł. Udział Bentza w sprawie ogranicza się do roli Zresztą odpowiedź padła za szybko. – Coś jeszcze? – Bzdury! Serce stanęło mu w piersi. ciemne włosy i krew, w oczach błyszczało szaleństwo. Mam cię, mówiła bez słów. Umrzecie schowek był pusty. wydzwaniali do nas co tydzień przez prawie sześć lat. Słyszałem, że się rozwiedli. na opaloną kobietę o ciemno-miedzianych włosach zebranych w koński ogon, na jej ustach wtedy, pozwoli sobie na drinka. Bo w lodówce, obok deseru, stoi dzbanek martini i staje się Tracił ją. panowanie. Zadzwonił do Bledsoe i polecił, by ten wysłał funkcjonariuszy do Venice Beach. wiecie, co mam na myśli. Wysłuchał ostatnich rewelacji na temat wizji Jennifer, porwania O1ivii i zdjęcia, które
Dobrze, zaraz tam będę. Nie otwieraj jej. Będę za dziesięć minut, najdalej za kwadrans. – przyjacielem i partnerem Bentza. Nie chce, żeby stare sprawy spaprały mu reputację. Szarpała rzemień, chcąc wbić paznokcie pod śliską skórę. Na darmo.
kawał, jaki wytnę przypuszczalnemu mistyfikatorowi, który postanowił postraszyć Potem usłyszał plotki. – No, proszę, tak lepiej – powiedział Korowin. – Jak idą doświadczenia nad pańskim
niedopuszczającym sprzeciwu głosem powiedział: postępują szokująco brutalnie i bez skrupułów. Niestety media zniekształcają fakty. Normalny Wszyscy jednocześnie spojrzeli na Rainie.
Hayes zawsze uważał, że Bentzowi niesłusznie się oberwało, gdy obwiniano go o całusa. śmierci. Morrisette zjadła połowę kanapki. Reed jeszcze nawet nie tknął swojego cheesburgera. - A co z Caitlyn? - Myślisz, że zepchnęła ciotkę ze schodów? - Nie, ale przyszło mi coś do głowy. Zastanawiam się, czy nie moglibyśmy zdobyć nakazu sądowego i przejrzeć notatki jej psychoterapeuty. Znalazłaś ją już, tę doktor Wade? - Nie. - Morrisette skrzywiła się. - Też dziwna historia. Doktor Wade zaplanowała wycieczkę, a potem zrezygnowała. Poprosiłam o jej rachunki za telefon, komórkę i spis transakcji kartą kredytową. Dostałam też wyciąg z banku. Zrobiła rezerwację w drogiej miejscowości wypoczynkowej w stanie Nowy Meksyk i nigdy się tam nie pojawiła ani nie zadzwoniła. Straciła wpłaconą zaliczkę. - Reed słuchał, gryząc cheeseburgera. - Ostatnie zakupy zrobiła w sklepie sportowym w Savannah. Kupiła buty turystyczne i sprzęt sportowy. Przez internet zamówiła książki i mapy. Zostały dostarczone już po jej zniknięciu. Są teraz u właścicielki domu. - Mapy czego? - Arizony, Nowego Meksyku i południowej Kalifornii, w tamte strony miała właśnie pojechać. - Gdzie jest jej samochód? - Zniknął. - A co z jej gabinetem? - Jeszcze nie wiem, sprawdzam. - Podwędziła kolejną frytkę. - Myślisz, że ma to związek ze śmiercią Bandeaux? - Trudno powiedzieć. Ale zniknęła akurat wtedy, kiedy bardzo by nam się przydała. Zbieg okoliczności? - Naprawdę chcesz przyszpilić panią Bandeaux? - Chcę to po prostu wyjaśnić. - Ugryzł kanapkę i popił piwem. Był prawie pewien, że Caitlyn zabiła męża, ale coś jeszcze budziło jego wątpliwości. Coś mu się nie zgadzało. - Pani prokurator dobrała mi się do tyłka. - Każdemu się dobiera. Tej jesieni czekają ją powtórne wybory. Musimy być ostrożni z Montgomerymi. Opłacają nie tylko sędziów i senatorów. To dzięki łapówkom ich kartoteki są czyste. Słyszałeś, że dziadek posuwał swoją sekretarkę, Mary Lou Chaney? Miała z nim córkę, Copper Chaney. Więc ta Copper wyszła za miejscowego łobuza, Earla Deana Biscayne’a i urodziła trójkę dzieci. - Morrisette wytarła kąciki ust serwetką i dokończyła colę. - I wiesz co? Zasnęła z papierosem i zginęła w płonącej przyczepie, bo oni mieszkali w przyczepie. Jakoś w tym samym czasie zniknął Earl Dean. Niektórzy mówią, że to on podpalił przyczepę, inni twierdzą, że zniknął dużo wcześniej, ale wiesz, co w tym jest najciekawsze? Copper miała romans z prawowitym synem Benedicta, Cameronem. - Ojcem Caitlyn? - Tak. - Morrisette pomachała w kierunku kelnerki pustą szklanką. - Pieprzyła się z przyrodnim bratem. - Jeśli to prawda. - Witaj na Południu, kotku. - Daj spokój. - Masz rację. Nie jesteśmy wylęgarnią kazirodców. policzkowe, ostry podbródek. Była też odpowiedniej budowy, ale wyglądała raczej na – Co? – Nagle zupełnie oprzytomniała. – Jesteś gliną? – Zmartwiła się, odkładając paczkę – Nie chciałbyś wiedzieć. Uważaj, Bentz, każdy, kogo zdenerwowałeś albo wysłałeś za Musi się wysikać, ale nie chcąc wprawiać córki w zakłopotanie, postanowił poczekać do